niedziela, 13 marca 2011

Doskonały Leon zawodowiec

Postanowiłam, że napiszę na świeżo - właśnie miałam tą przyjemność, że znów, po wielu latach obejrzałam Leona zawodowca. I kompletnie mnie nie zawiódł, ba! można by rzec, że na nowo mnie uwiódł :) Zdecydowanie należy do kategorii ulubionych, które się nie nudzą.


Jest to historia Leona - płatnego mordercy, który przyjmuje pod swoją opiekę Matyldę, dziewczynkę której cała rodzina zastała wymordowana. Leon jest dość specyficznym człowiekiem, śpiącym na siedząco w fotelu, nie umiejącym czytać ani pisać, ale co najważniejsze mającym bardzo dobre serce. W filmie obserwujemy relacje rodzące się między tą dwójką, czego lepiej nie opisywać, aby jej niepotrzebnie nie spłycać. Matylda postanawia zemścić się na mordercy jej brata, dlatego też przyjmuje parę lekcji ze "sprzątania" od Leona. W zamian za to opiekuje się nim, sprząta, pierze, a przede wszystkim obdarza go uczuciem, które jest dla niego niewątpliwie obce. Jak kończy się ta historia? Tego nie zdradzę, ponieważ nie wyobrażam sobie, aby Leona zawodowca móc nie znać. Polecam bardzo!

Do tego wszystkiego świetna rola zarówno Jeana Reno, Natalie Portman i Gary'ego Oldmana. Wydaję mi się, że można tak wiele pisać o tym filmie, a i tak nie odda to kompletnie jego klimatu i tych wszystkich emocji, dlatego najlepiej samemu się przekonać :) No i mam straszną ochotę obejrzeć wersje reżyserską, dłuższą o 20 minut, a podobno zawiera wiele ciekawych scen.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz